Trzy kilogramy cukru pudru już za mną :)
Piernikowe- i nie tylko piernikowe dekoracje rozstawiam po całym domu od końca listopada.
Muszę mieć czas, żeby sie nimi nacieszyć - tuż po pierwszym stycznia wszystko ląduje w pudłach, choinka znika, dosyć! Czekamy na wiosnę.
Święta to dla mnie grudzień.
Pod nogami plączą się nitki rafii.
Stawiam na półkach kiczowate bałwanki, wieszam na gałązkach wetkniętych w wazon słomiane dzwonki.
Brudzę stół woskiem :)
... no to lukier w dłoń .. :)