czwartek, 15 września 2011

Nowy rok

Wrzesień to dla mnie koniec roku. Nowy rok zaczyna się wraz z końcem wakacji, stary kończy, gdy po powrocie wkładam klucz w zamek w drzwiach.


Późne wakacje mają swoje niezaprzeczalne zalety - światło jest miękko rozproszone nad wzgórzami, słońce opala, nie pali.


Słoneczniki, których pole zaczyna się tuż za krawędzią basenu wakacyjnego domu , mają oryginalnie brązowe buzie.


Pomidory są słodsze, wieczory chłodniejsze, turystów mniej ...

Jesienne powroty to łatwiejszy krok w codzienność.




Panna cotta

500 ml śmietany 36 %
wanilia
3 łyżki cukru
1 płaska łyżka żelatyny
1 żółtko

Śmietanę zagotować z cukrem i wanilią .
Zdjąć z ognia. Przestudzic minutę , dodać żółtko i starannie wymieszać. Żelatynę namoczyć w 2-3 łyżkach wody, rozpuścić na maleńkim ogniu. Wlać do żelatyny kilka łyżek śmietany , a następnie połączyć z resztą śmietany. Całość przecedzić dwukrotnie przez sitko, aby pozbyc się ewentualnych drobiniek żelatyny lub żółtka.
Nalewać do małych miseczek, wstawić do lodówki na 3 godziny.
Przed podaniem podważyć delikatnie krawędź nożem , wytrząsnąć na talerzyk, podawać z sosem z owoców leśnych, świeżymi owocami , karmelem lub czekoladą.