Od początku listopada leży w lodówce ( oprócz dwóch misek z bogatoskładnikowym ciastem piernikowym) spory pakunek. To ciasto na pierniki choinkowe, przed pieczeniem łatwe w obróbce, nie zmieniające kształtu w piekarniku, po upieczeniu ... dość zwyczajne w smaku. Pierniki pieczone z tego ciasta są przeznaczone prawie wyłącznie do ozdoby, oczywiście, są jadalne jeśli jakiegoś gościa skusi ciekawy kształt i kolor, jednak szkoda pokrywać kilogramami cukru pudru litry miodu, łyżki przypraw, całe opakowania bakalii. To ciasto może bez przeszkód leżeć w lodówce kilka tygodni - wystarczy je wyjąć z lodówki godzinę przed pieczeniem aby zmiękło w temperaturze pokojowej. Gotowe pierniki - polukrowane lub nie - można przechowywać w plastikowych pojemnikach, metalowych puszkach , nawet w kartonowych pudełkach po butach - trzymając je jednak z daleka od wilgoci aby nie zmiękły.
1 szklanka prawdziwego ( lepiej ) lub sztucznego miodu
1/2 szklanki cukru
1/2 kostki masła ( 100 g)
1 opakowanie przyprawy do piernika
1 łyżka kakao
płaska łyżeczka sody
mąka pszenna, około 3-4 szklanek
Miód zagotować z masłem, cukrem i przyprawą piernikową. Odstawić na 20 minut do przestygnięcia, dodać sodę, zamieszać. Dodać tyle mąki, aby uzyskać miękkie, dość lepkie ciasto. Zawinąć je w folię aluminiową i schować do lodówki. Ciasto ze sztucznym miodem nie lubi chłodzenia, więc z niego trzeba piec pierniki od razu - po upieczeniu są jaśniejsze od tych z prawdziwym miodem.
Surowe ciasto najlepiej jest rozwałkować na papierze do pieczenia i foremkami wykrawać dowolne kształty.
Wałkować należy dość cienko, na grubość około 3 mm.
Po upieczeniu ( kilka minut w 200 st.) pierniczki trzeba zdjąć z blachy , zostawic do ostygnięcia i już zimne zdjąć delikatnie z papieru do pieczenia.